Uczniowie kl. 2-3 SLO w dniach 13-16 maja 2025 r. wyjechali na wycieczkę na Litwę i Suwalszczyznę.
Wilno powitało nas zapierającym dech w piersiach białym barokiem kościoła świętych Piotra i Pawła, czarującym domkiem siostry Faustyny i zachwycającym zachodem słońca oglądanym z Góry Trzech Krzyży Zaraz po przyjeździe do stolicy Litwy nawiedziliśmy również cmentarz na Rossie, gdzie zatrzymaliśmy się na chwilę zadumy nad grobowcem matki Józefa Piłsudskiego wraz z sercem Marszałka.
Po nabraniu sił w hotelu o znajomo brzmiącej nazwie "Pan Tadeusz" drugiego dnia ruszyliśmy na pieszą wędrówkę po mieście Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego. Udaliśmy się na spacer po starówce, przyklęknęliśmy w modlitewnym uniesieniu pod obrazem Tej, "co w Ostrej świeci Bramie", zadzierzgnęliśmy znajomość ze wzruszoną na nasz widok starszą panią - mieszkającą na Litwie Polką, zwiedziliśmy cerkiew św. Ducha, czyli miejsce szczególnej czci świętych męczenników Jana, Antoniego i Eustachego, a także zaułek gotycki z kościołem św. Anny, stanowiącym rzadki przykład baroku płomienistego. Byliśmy również pod ukazanym w III części "Dziadów" klasztorem bazylianów, ale niestety nie dane nam było wejść do celi Konrada - klamkę zamkniętych drzwi naciskaliśmy z poczuciem zawodu i słowami wieszcza na ustach "Ja, mistrz, wyciągam dłonie...". Zawitaliśmy także na dziedzińce Uniwersytetu Wileńskiego, pod pomnik Adama Mickiewicza, ratusz, w którym w 1848 r. odbyła się prapremiera "Halki" Stanisława Moniuszki, pałac Wielkich Książąt Litewskich, pałac Prezydenta Litwy oraz na Plac Katedralny z pomnikiem Giedymina. Przepychem, monumentalnością i historyczną doniosłością olśniła nas katedra św. Stanisława, w podziemiach której złożone są szczątki Aleksandra Jagiellończyka, Elżbiety Habsburżanki i Barbary Radziwiłłówny.
Trzeciego dnia pojechaliśmy do zamku Wielkich Książąt Litewskich w Trokach, malowniczo położonego na wyspie na jeziorze Galve, po którym odbyliśmy rejs katamaranem. Wizytę w tym malowniczym miasteczku przypieczętowaliśmy degustacją karaimskich kibinów. Po skosztowaniu przysmaków lokalnej kuchni przejechaliśmy do Druskiennik, gdzie spacerowaliśmy po kurorcie, przejechaliśmy kolejką linową nad Niemnem, zajrzeliśmy na całoroczny stok narciarski i oddaliśmy się egzotycznemu szaleństwu w parku wodnym.
Ostatniego dnia nawet kapryśna aura nie zdołała popsuć nam humorów. Mimo przelotnego dżdżu zajrzeliśmy nad jezioro Hańcza, przeszliśmy wiadukty dawnej kolei w Stańczykach, i wdrapaliśmy się na punkt widokowy "U pana Tadeusza" i na Górze Cisowej. A gdyby ktoś zadziwiony widokiem rozbawionej, rozśpiewanej i roztańczonej gromadki młodzieży zapytał: "Skąd Litwini wracali?", ustami wieszcza odpowiemy: "Z nocnej wracali wycieczki", wieźli z sobą wspomnienia bogate w zamkach, cerkwiach i kościołach zdobyte.