Nocowanie w szkole, czyli z opowieści młodej wychowawczyni

Karolina Jackiewicz

Nietypowe „Mikołajki” zorganizowała sobie klasa 1 gimnazjum z wychowawczynią panią Karoliną Jackiewicz: nocne biwakowanie w szkole! Były nawet poszukiwania skarbu.

Wszystko zaczęło się od planowania klasowych „Mikołajek”. Zamiast – już nieco nudnego kupowania sobie maskotek – podpowiedziałam pierwszakom mikołajkowy wieczorek z filmami i pizzą. Moi gimnazjaliści szybko rozwinęli temat i już nie było mowy o niczym innym, jak tylko o nocowaniu w szkole.

Biwakowanie zaplanowaliśmy na noc z 28/29 listopada. Start: 20.00.
Miny rodziców odwożących swe pociechy były różne – od nieukrywanej radości z faktu, że jest chętny zaopiekować się dziećmi w sobotni wieczór :), do współczucia i wyraźnej troski o młodą wychowawczynię. Na twarzach pierwszaków tylko euforia. :)

Ale jak to mówią: nie taki diabeł straszny, jak go malują i nocne biwakowanie mogę zaliczyć do bardzo udanych. Mam nadzieję, że pierwszaki podzielają moje zdanie.

Pierwszym punktem programu było poszukiwanie skarbów. Gimnazjaliści dostali przygotowane przeze mnie mapy, z zaznaczonym miejscem ukrycia skarbu oraz z trasą, pełną trudnych zadań do wykonania. Duża ich część miała formę dźwiękową, wiec słysząc okrzyki: „Uwielbiamy chodzić do szkoły i kochamy naszą panią wychowawczynię” czy skoczne biwakowe piosenki, wiedziałam, że zadania są poprawnie realizowane :).
Poszukiwacze działali w drużynach damskiej i męskiej – zdecydowanie lepsza okazała się drużyna damska, błyskawicznie odnajdująca w ciemnościach nocy skrzętnie przeze mnie ukryte karteczki z zadaniami. Panowie – mimo bardzo zaawansowanej techniki poszukiwawczej (latarki) szukali, szukali, szukali... I kiedy dziewczyny już zajadały odnaleziony skarb (1,5 kg cukierków!), panowie szukali, szukali, szukali... :)

Zmęczeni poszukiwaniami skarbu odpoczywaliśmy przy wspólnym oglądaniu filmu, zajadając zamówioną pizzę – duuuużo pizzy :).

Później było sportowo. Graliśmy na sali w piłkę nożną i siatkówkę.

O 1.30 wróciliśmy do sali nr 13, w której spaliśmy. Choć chyba lepiej napisać: pani wychowawczyni miała nadzieję, że pierwszaki będą spać:).

Po godzinach szaleństw i śmiechów, sen nadszedł we wczesnych godzinach porannych. Jednak wkrótce potem, usłyszeliśmy – jakże niemiłe dźwięki budzika Pauliny – „Czekolada smaczne orzechy, zdrowe mleko ... (Paula, co to było?! :)) W każdym razie – pora wstawać. Czas operacyjny 30 min. Sprzątanie sali, pakowanie rzeczy i 6.30 Msza Św. w kaplicy szkolnej. Oj, cichutko śpiewały zaspane pierwszaki.
Ksiądz Dyrektor, w skierowanych do nas słowach, podsumował biwakowanie, podkreślając, jak ważne jest bycie we wspólnocie, zwracając jednocześnie uwagę, że nakłada to na nas również obowiązki. Przypomniał, że rozpoczynamy tą niedzielą szczególny czas Adwentu, który powinniśmy wykorzystać i spojrzeć na siebie samych: co musimy poprawić, nad czym popracować, a co zupełnie zmienić.

Moje kochane pierwszaki – dziękuję Wam za nocne biwakowanie. Bycie Waszą wychowawczynią to naprawdę wielka przyjemność.

niewyspana wychowawczyni :)

Zdjęcia w fotogalerii.

Szkoła podstawowa, Szkoła gimnazjalna, Szkoła licealna