Lekcja w Teatrze Narodowym

Dnia 22 marca 2017 roku klasy Ia i Ib wraz z opiekunami p. Renatą Trześkowską, p. Teresą Branowską i p. Jadwigą Bajorek wybrały się na zajęcia do Teatru Narodowego. Jak było? Piszą o tym uczennice Oliwia Grzyb, Weronika Jabłońska i Olga Maguza

Pełni entuzjazmu, o godzinie 9.00 wyjechaliśmy na wycieczkę do Warszawy. W planie mieliśmy przede wszystkim zwiedzić i poznać historie Teatru Narodowego, lecz dowiedzieliśmy się wiele więcej.
Gdy byliśmy w drodze do stolicy, czas umilały nam historie opowiadane przez p. Jadwigę Bajorek np. o budynkach pochodzących z klasycyzmu czy historii klasztoru. Około 10.30 byliśmy już na miejscu. Najpierw dzięki naszej niezastąpionej Pani Bajorek, poznaliśmy już wcześniej podstawy wiadomości o Teatrze Narodowym. Potem mogliśmy, poprzyglądać się z zewnątrz budynkowi, a także podziwiać posąg, który upamiętnia Wojciecha Bogusławskiego. Następnie weszliśmy do gmachu. Podzieliliśmy się na dwie grupy i udaliśmy się ze swoimi przewodnikami poznać historię teatru. Dowiedzieliśmy się m.in. o tym, że Teatr Wielki został założony 19 listopada 1765 roku przez ostatniego króla Polski, Stanisława Augusta Poniatowskiego. Wiemy już, że dyrektorem artystycznym jest Jan Englert, budynek dzieli się na Operę Narodową i Teatr Narodowy. Mieliśmy okazję zwiedzić m.in. salę Bogusławskiego - największą, w której odbywają się spektakle w teatrze. Wiemy już, jacy popularni aktorzy grają w spektaklach w tym miejscu, na jakiej zasadzie działa współpraca w teatrze i przygotowanie do przedstawienia. Na sam koniec mieliśmy okazje wejść na balkon i popatrzeć na scenę i wyobrazić sobie, jak to jest, oglądać spektakl z balkonu. Około godziny 12.50 wyszliśmy przed gmach i udaliśmy się w stronę Ogrodu Saskiego. Przy okazji mieliśmy okazję ujrzeć zmianę warty przy pomniku Nieznanego Żołnierza. Potem dostaliśmy około 20 minut "wolnego", jednak nie obyło się od zadania specjalnego. Musieliśmy policzyć posągi znajdujące się w parku. Przy liczeniu, czas umilał nam Pan, który grał na akordeonie przy jednej z ławek. Posłuchaliśmy wielu piosnek, wykonaliśmy zadanie i poszliśmy na plac zabaw. Równo z danym nam czasem byliśmy na zbiórce. Po chwili przyjechał po nas autobus i z uśmiechem na twarzy wsiedliśmy, by wracać do domu. O godzinie 14.50 byliśmy już przy naszej szkole.
Uważam, tę wycieczkę za wielką przygodę. Dowiedzieliśmy się wielu przydatnych dla nas informacji, które zapamiętamy na długo. Mam nadzieję, że na następnej wycieczce, będziemy mieli okazję obejrzeć spektakl w tym pięknym teatrze dramatycznym.
Oliwia Grzyb - uczennica kl. I bg

Po lekcji W-F i słówku, wyszliśmy wszyscy na przystanek autobusowy, czekając na ten, który miał nas zawieźć do Warszawy. Gdy ów autobus się zjawił, weszliśmy i usiedliśmy na swoje miejsca. Podczas podróży pani Jadwiga Bajorek opowiadała nam o budowlach z epoki klasycyzmu, jakie zobaczymy w Warszawie. Gdy dotarliśmy już na miejsce, zobaczyliśmy wielki teatr z kolumnami zwieńczonymi u góry w stylu korynckim, a u dołu w stylu doryckim. Był to naprawdę wspaniały budynek. Po kilku minutach czekania pod teatrem, by upewnić się, czy nie trwają próby, weszliśmy do środka. Był on bogato ozdobiony złotem i kryształowymi żyrandolami. Sam w sobie teatr był bardzo duży. Przed szatnią czekały na nas dwie panie, które miały nas oprowadzać. Podzieliliśmy się, więc na klasy i podążaliśmy za przewodniczkami. Opowiadały one o historii teatru i oprowadzały nas po całym gmachu, wliczając w to drugi budynek teatru na ulicy Wierzbowej. Ale nie przechodziliśmy tam przez ulicę! Tylko pod nią! Odcinkiem, który także był częścią teatru. Zwiedziliśmy scenę (przygotowaną do przedstawienia „Tartuffe”) od strony widowni, i od kulis. Zobaczyliśmy „budkę” inspicjenta, i jak to nazwała pani przewodnik „graciarnię”, gdzie przygotowywane były rekwizyty do sztuki. Odwiedziliśmy warsztat i „loże”. Była to naprawdę ciekawa lekcja! Ale na tym nasza wycieczka się nie skończyła. Poszliśmy później do Parku Saskiego i obejrzeliśmy zmianę warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Dostaliśmy także od naszych nauczycielek zadanie, aby policzyć figury wokół fontanny i powiedzieć co oznaczają. Podczas liczenia przygrywała nam muzyka, która płynęła z akordeonu ulicznego warszawskiego grajka. Gdy policzyliśmy już wszystkie, ustawiliśmy się na zbiórce i weszliśmy do autobusu. Po dwóch godzinach wróciliśmy po tej lekcji do domów z nowym spojrzeniem na Teatr Narodowy w Warszawie.

Weronika Jabłońska kl.Ib☺

W dniu 22 marca br. obie klasy pierwsze udały się na wycieczkę do Warszawy. Jej celem było zapoznanie się z teatrem.
Przyszliśmy normalnie na pierwszą lekcję. Potem udaliśmy się na słówko i wyjechaliśmy. W drodze p. Bajorek opowiadała nam o różnych budynkach, a także kiedy już byliśmy na miejscu - przed Teatrem Narodowym. Następnie weszliśmy do środka. Było tam bardzo ładnie. W szatni zostawiliśmy ubrania i przyszła po nas pani przewodnik. Zabrała nas najpierw w miejsce, gdzie personel, aktorzy mieli swoje wejście do budynku. Potem zeszliśmy na dół, gdzie znajdowały się większe rekwizyty, dodatkowe podesty do sceny oraz najmniejsza scena w tym teatrze, mogło tam być jedynie 50 osób na widowni. Była to piwnica, która przebiegała pod ulicą i łączyła dwa budynki. Po schodach weszliśmy na piętra, gdzie były pracownie – w jednej wykonywano dekoracje, a w drugiej znajdowało się pomieszczenie do stolarstwa. Potem zobaczyliśmy różne rekwizyty, oczywiście nie wszystkie, ale część z nich. Poszliśmy na salę „Studio”, gdzie scenografia była już w czasie przygotowań. Była tam na dużych stelażach rozwieszona płachta z „liści bluszczu”. W dużych, drewnianych skrzyniach były pestki wiśni udające żwir. Wszystkie materiały są konsultowane z reżyserem i scenografem. W tej sali znajdowało się ok. 50 reflektorów. Przeszliśmy do kolejnej – miejsc dla publiczności było mało, widzowie siedzieli oni na krzesłach wokół grających aktorów. Tam było już ponad 100 reflektorów. Były tam już porozstawiane rekwizyty. Następnie udaliśmy się do największej sali, gdzie było ponad 500 miejsc. Akustyka była bardzo dobra. Scena była bez rekwizytów. Dowiedzieliśmy się o niej tego, że jeśli była taka potrzeba, była wydłużana lub skracana. Sala jest przystosowana dla ludzi niepełnosprawnych. Przeszliśmy za kulisy i zobaczyliśmy, jak to wszystko wygląda za przystrojoną sceną. Było tam dość dużo zapadni i było tam miejsce pracy ważnej osoby podczas spektaklu, która miała możliwości kontrolowania światła, wywoływania osób i oglądania przedstawienia z kamer. Ostatnim punktem naszej przygody z teatrem było zejście na poziom, gdzie była garderoba dla najstarszego aktora. Mieliśmy możliwość zadania pytań. Udaliśmy się na górę i ubraliśmy się. Wyszliśmy na teren Ogrodu Saskiego, tuz przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Dostaliśmy zadanie i mieliśmy trochę czasu wolnego. Zrobiliśmy pracę i wszyscy udali się na plac zabaw. Niestety, byliśmy tam krótko i musieliśmy wracać. Udaliśmy się do autokaru i wróciliśmy do Mińska Mazowieckiego.
Wycieczka była bardzo przyjemna. Nie chodziliśmy zbyt dużo, ale wchłonęliśmy bardzo dużo wiedzy. Chciałabym podziękować opiekunkom za cierpliwość do nas podczas tej wycieczki.

Olga Maguza, klasa 1a gimnazjum

inicjatywy i pomysły, Szkoła gimnazjalna, Szkoła licealna, teatr, wycieczki