Wyjechaliśmy spod szkoły około godziny 6.30 pod opieką Pana Jakuba Maguzy, a na miejscu byliśmy już przed 9.00. Ze względu na bezpieczeństwo w czasie pandemii w autobusie każdy z nas siedział osobno, lecz pomimo tego podróż minęła szybko . Gdy dojechaliśmy na miejsce, poszliśmy wypożyczyć sprzęt do zjazdów, co na szczęście odbyło się bardzo sprawnie. Po założeniu butów narciarskich poszliśmy odebrać karnety do zjazdów, a następnie każdy zrobił krótką rozgrzewkę we własnym zakresie pod bacznym okiem Pana Jakuba Maguzy. O godzinie 9.20 zaczęliśmy trzygodzinne zjeżdżanie. Większość z nas umiała jeździć, lecz były także osoby, które dopiero się uczyły a w tym pomagał im wynajęty instruktor oraz Pan Piotr Bartosiak. Większość z nas jeździła na nartach, chociaż było też kilka osób próbujących swoich sił na snowboardzie. Na stoku, na którym byliśmy, wydzielo 5 tras, z których dwie były bardziej strome. Aby dostać się na górę, trzeba było wjechać orczykiem, co niestety w niektórych przypadkach było dość problematyczne. Oprócz naszej grupy na stoku byli inni ludzie, lecz my byliśmy w większości, chwilami przy wyciągu robiły się kolejki. Oczywiście nie zabrakło zrobienia sobie grupowego zdjęcia. Około godziny 12.20 musieliśmy zejść ze stoku, ponieważ skończył się nam czas działania karnetów, więc każdy z nas poszedł oddać wypożyczony sprzęt, a następnie dokonać zapłaty. Do wyjazdu została jeszcze godzina, a ze względu na to, że każdy był zmęczony i głodny, postanowiliśmy odpocząć na ławkach przy stoku. Część z nas kupiła jedzenie w barze, lecz niektórzy postanowili zjeść swój własny prowiant. O godzinie 13.30 wyruszyliśmy w drogę powrotną, a na miejscu byliśmy już przed 16.00. Myślę, że wyjazd był bardzo udany szczególnie teraz w czasie nauki zdalnej i ograniczonych spotkań. Okazał się dużą odskocznią i radością ze spędzonego dnia w tak miłym towarzystwie.