Maskarada i belgijka w balonach, czyli salezjańskie ostatki

Martyna Przyborowska, kl. 1 LO

Ostatniego dnia karnawału, 28 lutego, w naszej szkole odbyła się dyskoteka ostatkowa. Motywem przewodnim były balony, które wypełniły cały hol. W odróżnieniu od dotychczasowych dyskotek, na tej pojawił się DJ, a dokładniej Kacper Ziubiński, czyli DJ Kapi, który zachęcał uczniów do wspólnej zabawy.

Dyskoteka przebiegała w miłej atmosferze. Uczniowie tańczyli, śpiewali. W pobliżu, w jednej z sal lekcyjnych, znajdowała się kawiarenka. Można było tam skosztować ciast, które upiekli uczniowie klasy I liceum, a także zaspokoić pragnienie.
Dodatkową atrakcją zabawy był coroczny festiwal strojów karnawałowych przygotowanych przez klasy pierwsze gimnazjum. W rolę konferansjera prowadzącego maskaradę wcielił się Michał Pustoła z klasy 3 gimnazjum. Zapraszał na środek parkietu kolejne postaci, przeprowadzał z nimi krótkie wywiady i dbał o dobrą zabawę publiczności. Uczniowie prezentujący stroje przenosili nas w odległe czasy i miejsca. Dzieciństwo przypomniała dziewczyna przebrana za Dzwoneczka z baśni „Piotruś Pan”. Było też kilku kibiców Legii Warszawa. Nie obeszło się bez zwierząt, takich jak pandy czy koty. Niektórych uczniów poniosła fantazja i dzięki temu mogliśmy podziwiać Bawarczyka, Robota, a nawet Torebkę Herbaty Lipton, która za oryginalność pomysłu otrzymała nagrodę publiczności.
Po wyróżnieniu najlepszych strojów powrócono do zabawy. Co jakiś czas pękały porozrzucane balony. Nie obyło się bez takich hitów tanecznych, jak belgijka, która porwała na parkiet wszystkich zebranych na salezjańskim holu. Jak wskazówki zegara poruszały się pary w tanecznym korowodzie podskakujące to do przodu, to do tyłu w żwawym rytmie królującego w ostatnich latach na studniówkach przeboju. Tańce trwały do godziny 22:00. Kiedy DJ zapowiedział ostatnią piosenkę, wszyscy byli zaskoczeni, że to już koniec dyskoteki – w miłym towarzystwie i na dobrej zabawie czas szybko mija. Piosenką finałową był dobrze znany wszystkim utwór zespołu Boys pt. „Jesteś szalona”. Po wspólnej zabawie zmobilizowani uczniowie szybko posprzątali szkolny hol i udali się do domów.
Frekwencja dopisała, nastroje salezjańskich zapustników również. To był udany wieczór. Takim oto optymistycznym akcentem zakończyliśmy w naszej szkole karnawał.

absolwenci, akcje, inicjatywy i pomysły, rodzice, samorząd uczniowski, spotkania integracyjne, Szkoła gimnazjalna, Szkoła licealna