Narciarski czwartek na Parchatce

Weronika Kowalczyk, uczennica klasy I liceum

Czwartek, 21 stycznia, godzina 7.50 – w busie meldują się ostatni
uczestnicy wyjazdu. Dokładnie o 7.52 ruszamy spod szkoły. Kto? Sześcioro uczniów
naszej szkoły – niezawodna 1 liceum i 3 gimnazjum oraz opiekunowie – p. Piotr Bartosiak
oraz p. Zdzisław Roguski. Gdzie? Stacja Narciarska Parchatka koło Kazimierza Dolnego.
Cel? Aktywne spędzenie czasu szkolnego w miłym gronie.

Czwartek, 21 stycznia, godzina 7.50 – w busie meldują się ostatni
uczestnicy wyjazdu. Dokładnie o 7.52 ruszamy spod szkoły. Kto? Sześcioro uczniów
naszej szkoły – niezawodna 1 liceum i 3 gimnazjum oraz opiekunowie – p. Piotr Bartosiak
oraz p. Zdzisław Roguski. Gdzie? Stacja Narciarska Parchatka koło Kazimierza Dolnego.
Cel? Aktywne spędzenie czasu szkolnego w miłym gronie.
Około 10.30 byliśmy już na miejscu – przebraliśmy się w stroje typowo
narciarskie, wypożyczyliśmy narty (albo snowboard jak Jakub) i na górę.
Stok nie był wymagający – miła, rekreacyjna jazda. Niektórzy dopiero
stawiali pierwsze kroki, inni doskonalili to, czego już się nauczyli, jeszcze inni
próbowali nowych kombinacji i sposobów zjazdu. Jednak wszystko bezpiecznie
i pod okiem naszych niezawodnych opiekunów. Po trzech godzinach jazdy nadszedł
koniec. Zmęczeni i przede wszystkim głodni odwiedziliśmy Mc Donalda – w celu
uzupełnienia straconych kalorii. Droga powrotna upłynęła nam na dyskusji o
wyższości mięsożerców nad roślinożercami (teza uparcie broniona przez
Kamila, Kubę oraz mnie) oraz sytuacji odwrotnej bronionej przez Monikę oraz
Olgę. Jednak wniosek był jeden – każdy je, co chce i chwała za to. Ale
jednak, co to za życie bez białka… 16.15 wróciliśmy, na pociąg zdążyliśmy.
Nikt się nie połamał, wszyscy zadowoleni. Wniosek? Trzeba jechać jeszcze
raz.

akcje, inicjatywy i pomysły, sport, Szkoła gimnazjalna, Szkoła licealna, turystyka, wycieczki