Dwugłos o szkolnych rekolekcjach wielkopostnych

Szkolne rekolekcje z Poznańską Piątką i św. Janem Bosko

Od 1 do 3 marca 2017 r. w naszej szkole odbywały się rekolekcje wielkopostne. W wymienionych dniach chodziliśmy z całą klasą do kaplicy szkolnej i uczestniczyliśmy w naukach rekolekcyjnych. Całe ćwiczenia duchowe osnute były wokół tematu zaczerpniętego z jednego z błogosławieństw: '' Błogosławieni ci, którzy się smucą, albowiem oni zostaną pocieszeni ''. Pierwszego dnia, gdy zajęliśmy miejsca, zostaliśmy zapoznani z trzema wolontariuszkami z Łodzi : dwiema Mariami i z Patrycją , które pomagały prowadzić nauki. Gdy wszyscy już usiedli, dziewczęta przedstawiły się i opowiedziały o dwóch chłopcach z Piątki Poznańskiej, którzy w I połowie XX wieku byli radosnymi animatorami w oratorium w Poznaniu. Potem była krótka scenka. Oprócz tego dużo śpiewaliśmy. Na koniec razem ze wszystkimi zeszłam do sali gimnastycznej na mszę świętą. Uświadomiłam sobie, ze to Środa Popielcowa. Na znak pokuty i chęci przemiany poddałam się obrzędowi posypania głowy popiołem. Potem lekcje odbywały się zgodnie z planem.
Drugiego dnia nasza klasa 6 miała nauki rekolekcyjne razem z gimnazjum w sali do tańca. Na początku prowadził je ks. Adam, który również, jak animatorki, przyjechał z Łodzi. Normalnie pracuje w oratorium we Włoszech, gdzie pełni posługę kapłańską i pracuje z młodzieżą. Mówił o tym, jak przejść od smutku do radości, pokazywał nam zdjęcia i krótki film o przekazywaniu dobra. Po części z ks. Adamem, razem z innymi, przeszłam do kaplicy, gdzie znów spotkaliśmy wolontariuszki. Tym razem dziewczęta mówiły o tym, że żadne używki ani nałogi nie zastąpią nam pustki w sercu. Tę może wypełnić tylko Jezus. Gdy skończyła się ta część rekolekcji, rozpoczęły się obchody upamiętniające Żołnierzy Wyklętych. Mnie, z uwagi na to, że jestem harcerką, nasz wychowawca powierzył zadanie opiekowania się kroniką szkoły i zachęcania gości honorowych do wpisania się. Kronika leżała na stoliku przy wejściu do sali gimnastycznej. Moja koleżanka Gabrysia wyszukiwała '' honorowych'' gości, ja zachęcałam do zrobienia wpisu, a moi koledzy harcerze odprowadzali przybyłych na miejsca. Potem rozpoczęły się uroczystości obejmujące przypomnienie sylwetek żołnierzy, recytacje wierszy na ich cześć, piosenki i przemówienia ważnych osobistości upamiętniające bohaterów. Po zakończeniu pierwszej części, rozpoczęła się druga, czyli składanie kwiatów i zniczy przy symbolicznym kamieniu oraz dębie posadzonym ku czci porucznika Bakuły oraz Inki Siedzikówny. Następnie posprzątaliśmy dekoracje w sali i wróciliśmy do domów. Bardzo podobały mi się te obchody, ponieważ uważam, że należy czcić pamięć niezłomnych żołnierzy, którzy walczyli o wolną Polskę.
Trzeciego dnia rekolekcje odbywały się w sali gimnastycznej. Na początku była Droga Krzyżowa dla szkoły podstawowej. Po jej zakończeniu zostały klasy 4-6. Pokazano nam ostatnią scenkę o tym, co zrobić, żeby uszczęśliwić księdza Bosko. Następnie ks. Adam poprowadził nas, by właściwie zrobić rachunek sumienia i dyskretnie zachęcił do skorzystania z sakramentu pokuty i pojednania. Na zakończenie odśpiewaliśmy kilka pieśni i rekolekcje dobiegły końca.
Moim zdaniem tegoroczne rekolekcje były bardzo ciekawe. Dzięki nim, między innymi, już na samym początku Wielkiego Postu skorzystałam z sakramentu pokuty. Mogę teraz z czystym sercem oczekiwać świat Wielkiej Nocy.

Wiktoria Wiącek
Kl. VI

Sprawozdanie ze szkolnych rekolekcji
W dniach od 1 do 3 marca w szkołach salezjańskich w Mińsku Mazowieckim odbyły się rekolekcje. Przez parę lat były one prowadzone przez trzech bardzo sympatycznych księży, a mianowicie: Jacka, Przemka i Piotra. W tym roku jednak było inaczej. Odwiedzili moją szkołę: ksiądz Adam i trzy dziewczyny: dwie Marysie i Patrycja.
Pierwszego dnia (środa) przyszłam do szkoły na 8:00 i od razu zaczęły się rekolekcje. Były one prowadzone przez trzy dziewczyny, o których wcześniej mówiłam. Tematem rozmów był smutek. Te młode osoby, które prowadziły nauki, odegrały dla nas trzy scenki. Główna bohaterka przeniosła się w przeszłość w czasy wojenne. Miała związane z tym ogromne zmartwienie, bo nie wiedziała, jak ma powrócić do swojego czasu i życia. Telefon komórkowy i internet nie mógł działać, więc załamała się, ale jednocześnie nieprzerwanie szukała dobrego wyjścia z sytuacji. Spotykała wielu ludzi i w końcu ktoś dał jej wskazówkę: trzeba tak żyć i postępować, żeby rozśmieszyć obraz księdza Bosko.
Dziewczyny te opowiadały nam również o Poznańskiej Piątce, czyli pięciu młodych wychowankach Salezjańskiego Oratorium św. Jana Bosko w Poznaniu.
Od czasu do czasu śpiewaliśmy (a raczej one same) różne piosenki religijne.
Moim zdaniem te młode kobiety bardzo się starały, ale jednak nie potrafiły dobrze prowadzić tych rekolekcji. To, że była pomiędzy nami dość mała różnica wieku, sprawiło, że nie czułam (tak samo jak inni) do nich respektu i trudno było poważnie traktować omawiany przez nie temat.
Następnie poszłam z moją klasą oraz 4 i 5 na salę gimnastyczną, gdzie były młodsze dzieci z podstawówki oraz zerówka i rozpoczęła się msza święta, a podczas niej – obrzęd posypania głów popiołem.
Drugiego dnia rekolekcji (czwartek) było powiedziane, aby przyjść na godzinę 9:00 do szkoły. Nasza klasa bardzo się lubi i chce ze sobą spędzać jak najwięcej czasu, więc prawie wszyscy przyszli na 8:00. Z racji tego, że 1 marca jest Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych, musiałam przyjść w mundurze, bo jestem harcerką i bardzo się z tego cieszę. O godzinie 9:00 moja klasa i całe gimnazjum spotkaliśmy się w sali tańca na pierwszej części czwartkowych rekolekcji. Prowadził je ksiądz Adam, który moim zdaniem, jest bardzo dobrym mówcą. Dobrze mi się słuchało. Mówił o radości z życia, o tym, że warto pomagać ( na temat pomocy puścił nam filmik).
Następnie udałam się z wszystkimi do kaplicy, gdzie czekały na nas pomocnice rekolekcjonisty. Również rozmawialiśmy o radości. Dziewczyny ponownie odgrywały nam scenki, ale tym razem nieme. Mówiły one o walce z nałogami, zniewoleniu itp. Potem mogliśmy głównej bohaterce scenek zadawać pytania. Pewien chłopak z 3 gimnazjum stwierdził, że on jest nieszczęśliwy w tym kraju, bo nie może legalnie jeździć na motorze, a to jego pasja i bardzo by chciał ją rozwijać. Ta wypowiedź wprowadziła zamęt w kaplicy. Wydaje mi się, że z zajęć z tymi dziewczętami nie można było za wiele wynieść.
Następnie w sali gimnastycznej była poważna uroczystość przypadająca 1 marca. Ja i kilka innych harcerek miałyśmy za zadanie witać gości specjalnych i proponować im wpisanie się do kroniki szkolnej.
Ostatniego dnia rekolekcji (piątek) o 8:00 cała podstawówka uczestniczyła w Drodze Krzyżowej. Potem rekolekcjonista z towarzyszkami, mówił o przygotowaniu do sakramentu pojednania. Każdy miał możliwość wyspowiadania się. Następnie, tak samo jak w środę, po zakończeniu rekolekcji wróciłam na normalne lekcje w klasie.
Moim zdaniem tym rekolekcjom czegoś brakowało i nie wniosły do mojego życia niczego nowego. We wcześniejszych latach wyglądały one inaczej i zawsze w domu miałam dużo do opowiedzenia na ich temat. Do dziś pamiętam niektóre nauki księży Jacka i Piotra. Szkoda, że nie przyjechali do nas w tym roku.

Maria Miąsek, klasa VI

Szkoła podstawowa, wydarzenia religijne