CZUWANIE MATURZYSTÓW NA JASNEJ GÓRZE 1/2 KWIETNIA 2008

Katarzyna Gańko uczennica klasy IIIa SLO

Już po raz kolejny, na początku kwietnia, na nocnym czuwaniu spotkali się uczniowie ze szkół salezjańskich Inspektorii Warszawskiej.

Na Jasną Górę przybyli maturzyści z Lutomierska, Łodzi, Mińska Mazowieckiego, Ostródy i Sokołowa Podlaskiego.
Wszyscy przyjechaliśmy tam ze swoimi intencjami, jednak najważniejszą z nich była modlitwa o światło Ducha Świętego na zbliżających się egzaminach maturalnych.
Pierwszą częścią spotkania z Matką Boską była Droga Krzyżowa na jasnogórskich wałach, przygotowana przez łodzian. Mieliśmy okazję do rozważenia etapów Męki Pańskiej, a przez to- do zastanowienia się nad własnym życiem oraz nad tym, czy jesteśmy dobrymi chrześcijanami.
Czuwanie rozpoczęło się o 21.00 Apelem Jasnogórskim, a zakończyło o 4.30 rano Godzinkami o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Każda ze szkolnych wspólnot włączyła się w przygotowanie nocnej modlitwy, rozważając kolejne tajemnice różańca, służąc do Mszy Świętej, prowadząc nabożeństwa.
Mieliśmy niepowtarzalną okazję spędzić noc w kaplicy, mając Cudowny Obraz tuż przed sobą, czując niepowtarzalną obecność Matki Boskiej obok siebie. Już nad ranem każdy z nas podszedł do Niej na chwilę, by uklęknąć na stopniach ołtarza i z pochyloną głową powiedzieć Jej, z czym przyjechał. Wtedy wszystko wydało się takie proste, takie wykonalne... Każdy z nas mógł włączyć się w głos wspólnej modlitwy i w śpiew, którego wysoki poziom artystyczny zapewnili uczniowie szkoły muzycznej w Lutomiersku.
Klasy IIIA i IIIB z naszej wspólnoty szkolnej, wraz z wychowawcami i ks. Jarosławem Kubiakiem, przygotowały czwartą część różańca, Tajemnice Światła. Rozważane fragmenty Ewangelii i pieśni, śpiewane pomiędzy kolejnymi dziesiątkami, pozwoliły jeszcze lepiej skupić się nad wydarzeniami z życia Jezusa, jak również zastanowić się nad własnym- co jest w nas dobrego, jak wykorzystujemy porażki, czy dziękujemy Bogu za każdy dzień, za rodziców, przyjaciół. Wszyscy obecni w kaplicy otrzymali świece, które zostały zapalone pod koniec modlitwy, światło było przekazywane jak łańcuszek- od świecy zapalonej od paschału. Był to niezwykły moment, w którym, oprócz wszystkiego, wspomnieliśmy Papieża Polaka. Świece wykorzystaliśmy także po raz drugi, podczas zawierzenia siebie i swojego życia Jezusowi.
Przezwyciężanie senności, zmęczenia, zimna i bólu zesztywniałych mięśni nie przychodziło nam z łatwością, nie wszystkim się to udało. Jednak warto było, dla tego ogromnego, duchowego przeżycia, które jeszcze długo będzie owocować. W wielu z nas coś się przełamało, w sercach narodziła się jakaś moc, coś, co pozwoli rozwijać wiarę, nie tracić sił.
Światło świec nie zgasło, modlitwa jeszcze nie ucichła. Teraz nie tylko dobrze napiszemy maturę, ale też wybierzemy swoją życiową drogę, podejmiemy słuszne decyzje. Bo trzymając za rękę Matkę, nic złego nie może nam się stać.

Szkoła podstawowa, Szkoła gimnazjalna, Szkoła licealna