Moje miasto we wspomnieniach rodziców - praca Moniki Wocial wysłana na konkurs literacki

R.Makos

Ta praca została wyróżniona w Salezjańskim Konkursie Międzyszkolnym pt. "Moje miasto - jestem dumny,że tu mieszkam".

Monika Wocial kl II
Gimnazjum Salezjańskiego w Mińsku Mazowieckim

Moje miasto we wspomnieniach rodziców

Kiedy moi rodzice byli nastolatkami, uczyli się, podobnie jak ja, w Mińsku Mazowieckim. Wtedy było to miasto o wiele mniejsze niż obecnie. W ostatnich latach wybudowano wiele nowych domów mieszkalnych jednorodzinnych, bloków, sklepów np. Biedronkę, CCC, czy drogerie Rossmann i Natura. Powstały też nowe ulice, szczególnie na obrzeżach. Miasto rozrosło się w każdą stronę, objęło tereny od Targówki po Choszczówkę. Głównym centrum handlowym w latach sześćdziesiątych była ulica Świerczewskiego (dzisiaj Piłsudskiego). Przy tej arterii znajdowała się cukiernia państwa Kolasińskich, gdzie sprzedawano pyszne ciastka np. ptysie czy kremówki. Tam właśnie uczniowie lubili spędzać czas po lekcjach. Bardzo często chodzili także na lody włoskie do drewnianej budki przy starym kinie. Dawne kino nazywało się „Bałtyk" i można było w nim obejrzeć całkiem niezłe filmy, choć nie było tak duże i nowoczesne jak później wybudowany „Światowid". Po lekcjach młodzież często szła do parku przy Miejskim Domu Kultury. Był on równie piękny jak dziś. Można tam było spotkać kolorowo ubrane cyganki, które za parę groszy, wróżąc z ręki ,opowiadały o przeszłości i przyszłości. Niedaleko parku znajdowała się kawiarnia „Przyjaźń" (istniejąca do dziś), gdzie można było zjeść lody i porozmawiać z koleżankami.
Do jedynego liceum w Mińsku Mazowieckim chodziło się wówczas na Piękną. Innymi słynnymi szkołami były: „Mechanik", „Ekonom" i „Budowlanka". Wszystkie te uczelnie, podobnie jak dziś, rywalizowały między sobą, ale też organizowały wspólne wieczory między klasami, na których zawierano przyjaźnie. W tamtych czasach nie było Gimnazjum i Liceum Salezjańskiego. Ono powstało znacznie później. W budynku obecnie zajmowanym przez Salezjanów znajdowało się przedszkole dla maluchów. Z opowiadań starszych wynika, że w nieistniejącym już budynku B mieścił się internat szkoły ekonomicznej.
W niedzielę chodziło się na mszę świętą do kościoła Zwiastowania Najświętszej Marii Panny. Kościół Świętego Antoniego wybudowano znacznie później, a jeszcze później parafię wojskową i pod wezwaniem Jana Chrzciciela (za torami).
Dawniej nie było istniejącego dziś dużego centrum handlowego „Partner" przy rondzie. Znajdował się tam jeden duży sklep „Rolnik", w którym można było kupić prawie wszystko np. narzędzia rolnicze, buty różnego rodzaju, perfumy, bluzki, spodnie, artykuły chemiczne, różne napoje itp. Moja mama pamięta także mały sklepik pani Niemczakowej przy Świerczewskiego, w którym kupowała śliczne kolczyki i inne modne w tamtych czasach drobiazgi dziewczęce.
Według niej - najlepsze, co uczyniły władze Mińska Mazowieckiego - to przeniesienie szkoły podstawowej, która mieściła się w pałacu Dernałowiczów, w inne miejsce. Ten zabytkowy, piękny budynek był bardzo zniszczony przez niewłaściwe użytkowanie. Odnowiono go i utworzono tam Miejski Dom Kultury, który istnieje do dziś. Dzięki temu uratowano jeden z najcenniejszych obiektów Mińska Mazowieckiego. Możemy go zwiedzać, a także uczestniczyć tam w różnych kulturalnych wydarzeniach oraz imprezach np. koncertach, konkursach recytatorskich, wystawach. Możemy tam również sporo dowiedzieć się o historii Mińska i jego dawnych właścicielach.
Obecnie czekamy, aż miasto wybuduje nowoczesny basen i centrum sportowe. Dawniej jedyny basen znajdował się przy jednostce wojskowej. Moja mama nauczyła się tam pływać.
Po rozmowie z mamusią stwierdziłam, że dawniej było w Mińsku równie ciekawie jak teraz, choć obecnie jest więcej szkół, dzięki czemu możemy wybrać sobie miejsce, gdzie chcielibyśmy się uczyć. Myślę, że ludzie byli bardziej przyjaźnie nastawieni do siebie i milsi. Obecnie jest o wiele więcej sklepów, nie musimy już stać w kolejkach, jak nasi rodzice. Brakuje jednak takich miejsc, gdzie młodzież mogłaby interesująco spędzić wolny czas i zwyczajnie, bezpiecznie porozmawiać.

Mińsk Mazowiecki 21 kwietnia 2009r
Monika Wocial

Szkoła podstawowa, Szkoła gimnazjalna, Szkoła licealna