SALEZJAŃSKI SALON PIĘKNOŚCI

Daria Wybranowska

Czwartkowa lekcja chemii i...

.....tym razem obyło się bez prorokowanych teorii na temat ketonów, dimetylobutanów czy ogółem przestrasznej chemii organicznej! Zamiast tego zajęliśmy się praktyką...Czwórka dzielnych ochotników za zgodą pani T. Baranowskiej postanowiła zbadać na własnej skórze kojące właściwości: serka homogenizowanego, bananów, śmietany i mleka łaciatego z zielonymi łatkami. Wszystko za sprawą przygotowanego przez trzy uczennice referatu o kosmetykach...Cel był ambitny: młodzi chemicy zostali poproszeni o sporządzenie "domowej roboty maseczki" z produktów wymienionych powyżej, według instrukcji wypisanych na karteczkach, otrzymanych od twórczyń całego przedsięwzięcia.
Po dziesięciu minutach intensywnej pracy... przyszedł czas na wypróbowanie KOSMETYKÓW (o dosyć SPECYFICZNYM zapachu oraz konsystencji).Klasowe kosmetyczki spisały się na medal! Chłopcy z białymi papkami na twarzy, plasterkami surowego ziemniaka na oczach,oraz grzywkami upiętymi w wymyślne kucyki (dla ochrony przed białą mazią)wyglądali na iście wniebowziętych! A jeśli chodzi o efekty zabiegu? Według pani R. Bakuły "dosłownie wypięknieli w oczach!".Ta pozytywna recenzja zachęca mnie do przytoczenia jednego z przepisów na "domowej roboty maseczkę" z sali numer jedenaście. A może ktoś spróbuje...

(Maseczka z serka homogenizowanego)

2 łyżeczki serka zmieszać z 3 łyżeczkami kremu na dzień i łyżeczką soku z cytryny.
Nałożyć na twarz na 10 min. Na ten czas można położyć na zamknięte oczy plasterki surowego ziemniaka.

Polecają :uczniowie klasy drugiej liceum!

Szkoła podstawowa, Szkoła gimnazjalna, Szkoła licealna