Strasznanocka..., czyli jakie wieczorynki oglądają licealiści

Olga Szcześniak

A zaczęło się od niewinnego żartu: "To może spotkamy się na nocne oglądanie "Trylogii"?". I już było wszystko jasne - noc filmowa być musi. Ale o tym, co i jak, opowiada Olga Szcześniak, czyli ta, która nie chrapała...

Na jednej z lekcji języka polskiego padł pomysł, aby zorganizować noc filmową w naszej szkole. Zaczęły się dyskusje nad tym, co będziemy oglądać. Padały różne pomysły - począwszy od komedii romantycznych aż po horrory( które później wygrały nasz ranking). Stwierdziliśmy, że możemy obejrzeć "Trylogię" Henryka Sienkiewicza, lecz po chwili zastanowienia, doszliśmy do wniosku, że możemy nie wytrzymać, zwłaszcza że mamy oglądać to w nocy (oczywiście nic nie ujmując wybitnemu twórcy "Trylogii", reżyserom czy aktorom). Szybko wybraliśmy te najstraszniejsze horrory i byliśmy już prawie gotowi. Pozostało nam jeszcze zaprosić drugą część naszej klasy wraz z Wychowawczynią. Filmy, które mieliśmy oglądać, miały pozostać słodką tajemnicą przed humanistami, ale niestety, ktoś nie wytrzymał i się wygadał. W piątek 15 czerwca wszyscy zjechaliśmy się ze śpiworami, karimatami, ukochanymi ,,jaśkami' oraz z dobrymi humorami i lekkim przerażeniem w oczach. Gdy wybiła 20:30 wszyscy ,,wygodnie' ułożyliśmy się na podłodze, a nasi opiekunowie zajęli tyły i włączyliśmy pierwszy film - ,, Sekretne okno' z Johny Deepem w roli głównej. Niejednej dziewczynie mocniej zabiło serce i to nie tylko dlatego, że nasi ukochani koledzy próbowali nas straszyć ( i z bólem serca muszę to przyznać, ale udawało im się). Po tym ,,strasznym' filmie przyszedł czas na przerwę i objadanie się pyszną pizzą. Po uzupełnieniu żołądkowych zapasów, wróciliśmy na "leżanki". Kolejnym filmem z naszej okazałej kolekcji był ,,Egzorcysta'. Wtedy zaczęło już być naprawdę strasznie. Kamil chciał zrobić nam wspaniały dowcip i zmienił swój głos na podobny do głosu bohaterki filmu i mnie mocno przestraszył (zakończyło się to paroma groźbami, a w finale wybuchem śmiechu). Znowu kilkuminutowa przerwa i powrót na podłogę. Tym razem ,, Siedem', ale szczerze mówiąc, niewiele pamiętam, bo po pięciu pierwszych minutach tego przerażającego, mrożącego krew w żyłach horroru...zasnęłam. W końcu przyszedł czas na rozluźnienie atmosfery, gdyż niektórzy bali się iść do łazienki ( i to wcale nie byłam ja, a nawet żadna inna dziewczyna!), włączyliśmy komedię ,, Rrrrrrrrrrrrr'. Podczas oglądania filmu usłyszałam melodyjne chrapanie osób zajmujących miejsca z tyłu, ale nie zdradzę, kto to był.O 6:15 wszyscy dzielnie wstaliśmy i wzięliśmy się za porządkowanie sali nr 1 w starym budynku, aby nasi młodsi koledzy mogli spokojnie uczyć się w poniedziałek . Chciałabym jeszcze zauważyć że było trzech dzielnych kinomanow, którzy wytrzymali całą noc: Piotrek, dowcipniś Kamil i Jaś. W imieniu całej klasy chciałabym podziękować p.Maciejowi Samulikowi za pomoc w zorganizowaniu całego nocnego spotkania.

Szkoła podstawowa, Szkoła gimnazjalna, Szkoła licealna