Uroczystość Wspomożycielki Wiernych i Dzień Wdzięczności Mamom

Niedziela 1 czerwca 2008 r. to dzień w społeczności salezjańskiej szczególny. O 12.30 w sali gimnastycznej szkoły zgromadzili się uczniowie wraz z rodzicami, pracownicy, księża posługujący w tutejszym liceum i gimnazjum.

Jest taki dzień...

Gdy w 1824 roku małemu Jankowi Bosko przyśniło się, że walczy z łobuzami, usłyszane wtedy słowa uczynił przedmiotem refleksji, następnie mottem swego życia. Chrystus (piękna postać z sennej wizji chłopca) rzekł mu: „Nie pięści, lecz miłość doprowadzi Cię do zwycięstwa”. Nie dowierzając, malec zapytał: „Kto mnie nauczy takiej miłości?”. Wtedy otrzymał odpowiedź, skutkującą przebiegiem dalszego życia: „Moja Matka, Mistrzyni”
Niedziela 1 czerwca 2008 r. to dzień w społeczności salezjańskiej szczególny. O 12.30 w sali gimnastycznej mińskiej szkoły zgromadzili się uczniowie wraz z rodzicami, pracownicy, księża posługujący w tutejszym liceum i gimnazjum. Uroczysta Eucharystia stała się wielkim dziękczynieniem wszystkim Mamom za pośrednictwem tej – czczonej wzorem św. Jana Bosko – Maryi Wspomożycielki Wiernych. Był to też wyraz dziękczynienia za Boże dziecięctwo i wszystkie powierzone nam dzieci. Ofiara zebrana podczas mszy św., zgodnie z prośbą Arcybiskupa Nycza została przeznaczona na potrzeby budowy Świątyni Opatrzności Bożej – narodowego pomnika wdzięczności Bogu za odzyskaną niepodległość i za dar Polaka na Stolicy Piotrowej.
Klasa I gimnazjum wraz z wychowawcą p. Mirosławem Bareją i rodzicami starannie przygotowała oprawę tego święta. Zadbano o służbę liturgiczną (Patryk, Alan, Jędrzej), śpiewy (Ania, Weronika) i czytania (Bartek, Piotrek). Wzruszała do łez litania, którą ułożyły dzieci i modliły się do Salezjańskiej Maryi:
„Matko Boża, która towarzyszach naszym mamom, gdy my sprawiamy kłopoty,
Matko Boża, której nasze mamy powierzamy,
Módl się za nami...”
Po liturgii mszy św. pierwszoklasiści zapewnili miłe chwile – śpiewali i grali dla mam.
Mottem przewodnim stały się słowa piosenki W. Młynarskiego „Nie ma jak u mamy”. Wszyscy zapewne zapamiętali dwoje wykonawców: małą wrażliwą Anię Dróżdż i wychowawcę p. Bareję, którzy trawestując słowa piosenkarza, skandował:
„Był raz sobie Jezus mały,
Taki tyci, gdyż w brzuszku był.
Wtedy właśnie tę pieśń ułożył,
gdyż Mamę kochał ze wszystkich sił.
Nie ma jak u mamy, cichy kąt, ciepły piec...”
Festyn rodzinny to następny punkt programu. Bawiono się i zdobywano wiedzę potrzebną w życiu codziennym. Wszyscy mogli obejrzeć zaimprowizowaną akcję straży pożarnej. Dzielni funkcjonariusze z Mińska Mazowieckiego pokazali, w jaki sposób ratuje się (z użyciem specjalistycznego sprzętu np. nożyc hydraulicznych) ofiary wypadków komunikacyjnych Rodzice pierwszaków zadbali także o poczęstunek. Grochówkę i domowe wypieki każdy mógł nabyć za symboliczną złotówkę. Dochód, zarówno z “barku”, jak i z loterii fantowej, został przekazany dzieciom specjalnej troski. Na zakończenie pikniku pobrzmiewały wesołe piosenki. Do karaoke włączyli się wszyscy uczestnicy zabawy.
Do zobaczenia za rok!

Małgorzata Bochyńska

Szkoła podstawowa, Szkoła gimnazjalna, Szkoła licealna