Wycieczka to też lekcja, tylko trochę inna.

Klaudia Szelest, klasa II a gimnazjum

Wyprawę gimnazjalistów opisała też Klaudia Szelest. Zapraszamy do lektury!.

Jak co roku szkolna wycieczka oczekiwana była z wielką niecierpliwością. Już kilka tygodni przed wyjazdem, na korytarzach i w klasie o niczym innym się nie mówiło. Trzeba przecież się spakować, wybrać ubrania, podzielić się pokojami. Dni przed terminem ciągnęły się niemiłosiernie. Zniecierpliwienie wzrastało, zaostrzając apetyt na całe trzy doby, które spędzimy w górach.
Wreszcie nadszedł 26 września, upragniony dzień wyjazdu! Spakowani, uśmiechnięci i szczęśliwi pożegnaliśmy się z rodzicami i ruszyliśmy ku przygodzie. Podróż minęła szybko i przyjemnie. Autobus był pełen śmiechu i rozmów. Opowiadaliśmy sobie dowcipy, słuchaliśmy muzyki, śpiewaliśmy i graliśmy w karty. Już jadąc,mogliśmy podziwiać widoki pięknych polskich gór.
Nasz pensjonat mieścił się w Pyzówce. Bardzo podobał mi się jego wystrój. Przy oknach wisiały kwiaty, w pokojach były drewniane podłogi i jasne ściany. Każdy pokój posiadał również łazienkę. Pensjonat położony był na niewielkim pagórku, z pięknym widokiem na góry. Niedaleko mieścił się mały kościółek, gdzie codziennie uczestniczyliśmy we mszy św.
Oczywiście największą atrakcją wycieczki są wieczory w pokojach. Nasza pokojowa czwórka, czyli Ola, Magda, Asia i ja spędziłyśmy długie godziny, rozmawiając na różne tematy. Bardzo to nas do siebie zbliżyło i odtąd stałyśmy się przyjaciółkami.
Myślę, że wycieczki szkolne są dobrym pomysłem i pomocą w integrowaniu się uczniów. Spędzając ze sobą czas, lepiej się poznajemy. Przy okazji możemy również zwiedzić ciekawe miejsca i dowiedzieć się różnych nowych rzeczy. Na wycieczce poznałam wiele tradycji i legend góralskich, o których opowiadał nam pan przewodnik i flisacy prowadzący tratwy. Dzięki takim wyjazdom miło wspominam początek roku szkolnego. Dla mnie jest to pożegnanie lata i wakacji oraz otwarcie nowego rozdziału nauki.

Szkoła podstawowa, Szkoła gimnazjalna, Szkoła licealna