Z Janem Pawłem II w szaleńczym pędzie po Mińsku Mazowieckim.

M. Samulik

Był słoneczny, ale chłodny poranek. W wyznaczonym miejscu o wyznaczonej porze stawiły się wszystkie drużyny... - tak zaczyna się relacja p. Maćka Samulika. Naprawdę warto przeczytać!!!

Wnikliwy obserwator mógł z młodzieńczych twarzy wyczytać napięcie, stres, a przede wszystkim ogromną chęć zwycięstwa, przykrytą uśmiechem. Mieliśmy świadomość, że wszyscy są naszymi wrogami, a ich przyjazne gesty były jedynie próbą zmylenia naszej czujności i osłabienia determinacji. „Rywalizacja” – hasło, które nas jednoczyło, „dobra zabawa”- złudzenie, któremu oficjalnie daliśmy się zwieść… Ten opis mógłby być zgodny z prawdą, gdyby dotyczył jakiejkolwiek innej gry miejskiej. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że mając za przewodnika Jana Pawła II, słowa: wrogowie, stres, rywalizacja są jedynie magnesem przyciągającym czytelnika. Owszem, poranek był piękny, wszyscy, czyli jedenaście czteroosobowych drużyn (troje gimnazjalistów z opiekunem), stawili się o czasie, czyli w piątek 21 października o 9.30, w wyznaczonym miejscu, czyli w budynku Szkół Salezjańskich w Mińsku Mazowieckim. Zgodne z prawdą jest to, że starałem się być wnikliwym obserwatorem, ale jedyne, co wyczytałem w twarzach współgraczy, to była chęć dobrej zabawy, a rywalizacja zeszła na drugi plan, powiedzmy gdzieś w okolice uszu.
Naszym zadaniem było pokonanie w jak najkrótszym czasie wyznaczonej trasy i jak najlepsze rozwiązanie przygotowanych dla nas zadań. Nasza drużyna została określona jako „drużyna niebieska 3”. Otrzymaliśmy niezbędną mapę, notatnik oraz prowiant i ruszyliśmy „Z Janem Pawłem II w drogę”. Rzuciliśmy się w szaleńczy pędzie po to, żeby dać innym do zrozumienia, że ekipa ze Stojadeł to nie byle jaki przeciwnik. A potem… a potem to już jak w kalejdoskopie: kolejne punkty, emocje, pot i łzy, a przede wszystkim śmiech – z samych siebie, z wyobrażeń, że inni też biegają po mieście z mapami jak turyści, z trudności, które przed nami stawały. Co po kolei się działo – tego nie jestem w stanie wymienić. Pamiętam, że musieliśmy wykazać się wiedzą językową (co oznacza staropolskie „promulgować”), umiejętnościami czytania ze zrozumieniem, spostrzegawczością, sprawnościami sportowymi (strzelanie goli do bramki szczelnie obstawionej przez bramkarza), umiejętnościami matematycznymi, zdolnościami obserwowania przestrzennego (ułożenie puzzli na czas to nie jest taka łatwa sprawa), a także podstawowymi wiadomościami z biografii naszego Przewodnika. Po blisko dwugodzinnym maratonie intelektualno-fizycznym dotarliśmy do mety (nie było tak dobrze, tutaj też mieliśmy robotę do wykonania), czekał na nas odpoczynek, poczęstunek i … widok współgraczy już wypoczętych, już dożywionych i, jak się zdawało, od dawna nas oczekujących. Jak się później okazało, nie weszliśmy w skład ścisłej czołówki. Na pewno lepsi od nas byli zawodnicy z Cegłowa (III miejsce), a także mińszczanie z GM nr 2 (II miejsce) oraz bezkonkurencyjni przedstawiciele GM nr 3 (I miejsce, oklaski). No cóż, ważne było, że walczyliśmy i że doskonale spędziliśmy czas. Ja natomiast zdałem sobie sprawę, że w imię wyższych celów, jestem w stanie dać z siebie wszystko, jednocześnie zapewniając rozrywkę współtowarzyszkom (twarze uczennic, które widziały poważnego polonistę biegającego z nimi po mieście – bezcenne!).
Tak zakończyły się obchody XI Dnia Papieskiego w powiecie mińskim. Warto wspomnieć, że na gali wręczenia nagród za wszystkie konkursy, obecni byli m.in.: starosta miński Antoni Jan Tarczyński, wójt gminy Mińsk Mazowiecki Antoni Janusz Piechoski, burmistrz miasta Marcin Jakubowski, ks. dziekan Dariusz Walicki, przedstawiciele jury: Wanda Izabela Rombel, Aneta Wiącek, Marek Łodyga, a także laureaci z opiekunami. Stojadłach.
Ilość uśmiechów, uściśnięć dłoni, zdjęć wykonanych przez fotoreporterów nie miała końca. Podobnie zresztą jak lista wyróżnionych i nagrodzonych. To szczególnie powinno cieszyć wszystkich, którym idea stawiania za wzór młodym ludziom Jana Pawła II jako przyjaciela jest bliska. Na zakończenie dyrektorzy szkół organizujących XI Dzień Papieskich – ks. Ryszard Woźniak (Szkoły Salezjańskie w Mińsku Mazowieckim), Piotr Matzanke (Gimnazjum im, Karola Wojtyły w Hucie Mińskiej) i Grzegorz Wyszogrodzki (Gimnazjum Miejsckie nr 2 im Jana Pawła II w Mińsku Mazowieckim) wyrazili nadzieję na to, że Jan Paweł II połączy nas również za rok. Mam i ja taką nadzieję i dlatego zaczynam trenować formę przed przyszłorocznymi zmaganiami.

Szkoła podstawowa, Szkoła gimnazjalna, Szkoła licealna